Każdy ma jakieś miejsce na ziemi, do którego chciałby pojechać. Moim takim od lat były Indie. Jeszcze za dziecka zapomniany film Indochiny namalował mi w wyobraźni kolorami ciepłych barw świat nieznany, daleki, przepełniony żywymi barwami i doznaniami. Potem rozpoczęły się podróże, bliskie i coraz dalsze, jednak Indie były tak nieosiągalne, jak odległy może być dziś najdalszy punkt ziemi. Podróż tam była marzeniem, moją wyidealizowaną wizją krainy ciepła i beztroski. I marzenia czasem się spełniają - dziś mogę zamknąć oczy i odtworzyć wszystko, co Indie mi przez te długie dni dały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz