Początkiem listopada, w pohelołinowy wieczór pojechaliśmy z kapelą szukać pełnego mroku i tajemniczości miejsca. Wybór padł na lasy w okolicy Jarocina. Pipek i Syfon rejestrowali wyczyny chłopaków, z czego powstał teledysk, ja przeszkadzałem im wchodząc co jakiś czas w kadr.