Kiedy przyjechałem tu pierwszy raz była to dzika, piękna plaża, niemalże pusta, co wykorzystywali nieliczni miłośnicy opalania całego ciała bez wyjątku. Bliskość granicy z Turcją wykluczył ten uroczy zakątek od powszechnego dostępu dla turystów. Pamiętam to zauroczenie, gdy idziesz w stronę plaży i nagle widzisz pas ziemi oblany z obu stron wodami, stojąc na górze. Turkusowy kolor morza po prawej i wpadające wody rzeki Weleka po lewej gdzieś na końcu plaży się mieszają, środek natomiast pełen piasku, pozbawiony zabudowań, hoteli, cywilizacji...
poniedziałek, 18 marca 2019
Sinemorec - bułgarskie lazurowe wybrzeże
Kiedy przyjechałem tu pierwszy raz była to dzika, piękna plaża, niemalże pusta, co wykorzystywali nieliczni miłośnicy opalania całego ciała bez wyjątku. Bliskość granicy z Turcją wykluczył ten uroczy zakątek od powszechnego dostępu dla turystów. Pamiętam to zauroczenie, gdy idziesz w stronę plaży i nagle widzisz pas ziemi oblany z obu stron wodami, stojąc na górze. Turkusowy kolor morza po prawej i wpadające wody rzeki Weleka po lewej gdzieś na końcu plaży się mieszają, środek natomiast pełen piasku, pozbawiony zabudowań, hoteli, cywilizacji...
sobota, 9 marca 2019
Sozopol
Położony niecałą godzinę drogi od Careva Sozopol zawsze był jednym z ulubionych miasteczek, do którego jeździłem. Kojarzę go w trzy różne sposoby - pierwszy to port i stateczek, który wypływa w kierunku największej bułgarskiej wyspy - Wyspy św. Jana. Tam w ruinach kościoła znaleziono relikwie Jana Chrzciciela, jednak wejście na wyspę jest utrudnione. Druga odsłona to spacer centrum miasta, wśród licznych sklepików i restauracji, do których dosyć szybko się udawałem, żeby chronić się przed upalnym słońcem. Jednak prawdziwa miłość do tego miasta zrodziła się gdy roku jednego zamiast standardowo przejść przez sklepiki i walczyć z tłumem turystów, skręciłem w prawo w stronę plaży.
poniedziałek, 4 marca 2019
Beglik Tash
Nie raz jadąc do Primorska rzucał mi się w oczy drogowskaz z grafiką kamieni niczym te w Stonehenge. Oczywiście nigdy nie było ani czasu, ani zapału, żeby to miejsce odwiedzić. Miało się to zmienić w tym roku. Przejazd przez centrum Primorska i kierujemy się tajemnicze miejsce w środku lasu. Mijamy długą plażę. o której do tej pory nie miałem pojęcia i wjeżdżamy bramą w ogrodzony teren. Jeszcze nie tak dawno temu tereny te były we władaniu Todora Żiwkowa i pewnie dlatego miejsce to zostało odkryte dopiero w XXI wieku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)